Nie z krzyza jestem zdjety - Bog, Ani czerwonej gwiazdy starzec. Kocham czern, Kocham noc. Pluje na prawo bo kocham wolnosc. Tu - na dnie zycia
Na dnie sarkofagu Noc, Czarna suknia Rozrzucam korale wspomnien... - Wtulona w wlosow plaszcz, Wonna rodnia swa. Teraz okryta snem. Na wpol
Heil Lie, Heil Lo, Szepty larw sciekaja do serc - oltarzy dusz. Pamietaj! Oni spia aby trwac. Kiedys wroca. Gdy do kamiennej sciany szli pod batem
Zawieszony nad plomieniami swiec... pi?em swoje lzy... Wino... tego dnia smakowalo gorzka... trupo-siarcza lura. Jak niewiele mialem... przejety swiatem
Swieci?a dniom - by?a mu s?oncem w pomrokach zyciowego snu. Tyle dala pelni... Cala moc plomienia spijaly usta, potem krew. ...W sadzie smiertelnego
, by ktos po mnie plakal. Nieczu?y leze odurzony snem, A tam, za murem zawieszony sznur. Buntownika zawleczono na podworze. Kat wiazal mu rece.
Moja moc karmi sie zarem, Palacych mnie cial. - zawsze bylem "czarnym kozlem". Chodzcie! Chodzcie przeklete! Ja, nie eunuchow zak. Moje samcze
Daj mi dlon I wyjdz. Karma twoja tam... A tu juz nie ma armii tytanow I bostw SS. Tylko duch stapa po schodach kur. Tylko wiatr ch?oszcze twoj
Bản dịch: Treble. Bastards Will Pay.